To ptasię ma gniazdo pod rynną mojego dachu.
Jak to troskliwy rodzic, co rusz wlatuje do gniazda z porcją pokarmu dla piskląt.
Także jako troskliwy rodzic, broni dostępu do swoich młodych.
Bo czym można wytłumaczyć tak bliski kontakt z moją osobą (odległość między nami wynosiła ok 2 metrów).
Mimo niewielkich rozmiarów starał się (tak wnioskuję) odstraszyć mnie, wydając dźwięki i przybierając różne pozy.
Zauważywszy, że nie odlatuje mimo mojej bliskiej odległości od niego, wziąłem aparat i zrobiłem kilkanaście zdjęć.
Ostrość zdjęć może nie jest najwyższa, ale jest to wynikiem niezwykłej ruchliwości mojego "modela".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz